środa, 4 maja 2011
Rodzinka
Moja rodzinka to dwoje teoretycznie dorosłych dzieci i jeden nastolatek i wiecznie niezadowolony współmałżnek ,czyli w miarę standart bym powiedziała. Wszystko by było fajnie gdyby nie wieczne kłopoty którymi mnie wciąż obarczają "dorosłe "dzieciaki. Ostatnio syn stwierdził że ma dość życia ze swoją dziewczyną ,z którą jest już od kilku lat i mają dwuletnie dziecko.Przyszedł wieczorem bez zapowiedzi bo dobrze wiedział,że gdyby mnie zapytał czy może przyjść to bym się nie zgodziła,(ma gdzie mieszkać) a tak stanął pod drzwiami i mówi ,że jak go nie wpuszczę to pójdzie pod most a do domu nie wróci.I co ,szlag mnie trafiał bo nie uznaję ucieczek po sprzeczkach do mamusi ale pozwoliłam mu zostać ,a teraz martwię się czy jeszcze uda im się dojść do porozumienia bo przecież mają dziecko.A w sumie sami są jeszcze jak dzieci i problemy ich trochę przerosły.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz